Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Ozdoby bożonarodzeniowe.

By zdążyć na czas ozdoby szydełkowe już powstają.  Oprócz tradycyjnych gwiazdek i aniołków KOMPLET ANIOŁKÓW I GWIAZDEK wróciłam do bałwanków, które robiłam wieki temu... bałwanek Kiedyś umieszczałam je na szydełkowych obręczach i wychodziły super serwetniki.

W trakcie przygotowań do zimy...

Zanim sypnie śniegiem w Magicznym Szydełku nastąpił wysyp ciepłych czapek, rękawiczek i szalików.  Właściwie już od pewnego czasu trwa zabawa kolorami... technikami... czy wzorami... :) A wkrótce być może już uda mi się wygospodarować czas na ozdoby świąteczne :)

Chwosty wokół. Mam i ja.

Niedawno robiłam zamówienie bawełnianych nici na firankę i oczywiście skorzystałam z okazji zamawiając dodatkowo kilka drobiazgów. Jestem oto szczęśliwą posiadaczką nici Ariadna OPAL w trzech kolorach, już żałuję, że tylko trzech... - srebrny, złoty i beżowy. Powstały z nich kolczyki z chwostami. Serię zapoczątkował kolor złoty. Kolejny był srebrny, a potem beżowy. Tak się prezentują w tryptyku Znalazłam w swoich zapasach jeszcze inne kolory podobnych nitek.  To jeszcze nie jest moje ostatnie słowo. :) ...

Wiosna w Magicznym Szydełku

Wszyscy już tęsknie wyglądają za wiosną. Już zdecydowanie dzień dłuższy, ale brak za oknem tej magnetycznej zieleni, która dodaje sił. Przeglądając moje kordonki, zauważyłam, że mam sporo zielonych i zaraz zabrałam się do pracy powstały korale. Chyba nie tylko mi przywodzą na myśl wiosenną pogodę. Wykonałam też bransoletkę. Ona przybrała barwy bardziej miętowe... Oraz naszyjnik ze szklanych koralików. A na koniec mała zapowiedź naszyjnika z medalionem, który jeszcze nie jest skończony... Pozdrawiam ZIELONO.

Refleksyjnie...

Właśnie zastanawiam się, czy to za sprawą przypadku powstały nie tak w sumie dawno dwie pomarańczowe sukieneczki. Chciałam wypróbować wzór. Nitka akurat wpadła mi w ręce. Ale to było ok. 2-3 lata temu. Potem po zrobieniu tyłu i ponad połowy przodu nastąpiła przerwa. Wynikała ona z tego, że na horyzoncie pojawiło się upiorne widmo, groźba ZA MAŁO WŁÓCZKI!!! - zabraknie na rękawy.Tym to sposobem powróciłam do sukienki dopiero, gdy po kolejnych zakupach okazało się, że mam coś podobnego. Niestety była to włóczka tylko podobna, rękawy wykonane nią znacznie różniły się od reszty. Rodzinka orzekła, że wyglądają, jak by były brudne... :( .  Pracę więc zakończyłam - wyszła sukieneczka bez rękawów + rękawy z innej włóczki. . Do rękawów dorobiłam jeszcze raz resztę i powstała inna sukieneczka z domieszką szarego. NIC SIĘ TU NIE MARNUJE!!! Ale moje rozmyślania o przeznaczeniu, zrządzeniu losu, czy przypadku wiążą się jeszcze z czymś innym. Otóż po wykonaniu tych sukienek przyp

... i już się zimy nie boję... :)

Jeszcze przed nastaniem mrozów zebrałam się i DLA SIEBIE zrobiłam getry ze wspaniałej, mięciutkiej, a przede wszystkim ciepłej wełny. Warkocze, guziczki i długość -  za kolano. Takie jak chciałam. Już przetestowane, zdecydowanie polecam. Jak zwykle już widzę oczami całą stertę w innych kolorach.