Ostatnio powstają mocno jesienne rzeczy - rękawiczki, mitenki, opaski czapki itp.
Jedna para mitenek wywędrowała do Polanicy Zdrój, tam czekała na nią nowa właścicielka którą ucieszyło i chyba też trochę zaskoczyło moich kilka słów odręcznie napisanych... i w związku z tym otrzymałam cudną kartkę z miłym podziękowaniem.
Cóż niby drobiazg, a bardzo cieszy :)
Wychodzi na to, że niekoniecznie trzeba być starym grzybem, by lubić tradycję. A jeszcze w kwestii grzybów, to popatrzcie, jakie prawdziwki Bolek znalazł na naszej prywatnej, przydomowej łące!
Praktycznie pod oknem, a przecież nie mieszkamy w lesie, choć dość blisko. Ten największy miał nawet ślad po kurzym dziobie - na szczęście zostawiła resztę dla nas. Jeszcze jeden maluch rośnie sobie na łące i czekamy, aż będzie trochę większy, by go ściąć.
Na koniec drobny fragment serwety, która stanowić będzie niespodziankę dlatego tylko mały fragment. :)
A na koniec piosenka :)
Komentarze
Prześlij komentarz