Szkoda, że to już koniec...
Fiolet jesienią, to dla większości śliwki, a ja mam inną propozycję.
Mój prywatny bakłażan - pierwszy w życiu własnoręcznie posiany.... i proszę bardzo.
Powiem jedno, był pyszny :)
No i jeszcze inne jesienne widoczki, bardzo słoneczne.
No i na koniec oczywiście małe szydełkowe conieco.
Nigdy w życiu nie miałam jeszcze okazji zjeść bakłażana !!! Niemożliwe nie XD A jednak :P
OdpowiedzUsuńlubię fioletowe barwy, korale śliczne:0)
OdpowiedzUsuńPiękne te fiolety. Ach nie wiedziałam że bakłażana u nas można sadzić. Super.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie:)